lubgol

Limit obcokrajowców wchodzi w życie od lipca. Czy reforma dotknie kluby z regionu?

W polskiej piłce czas na zmiany. Od lat prezesi naszych klubów idą na łatwiznę, posiłkują się nieznanymi piłkarzami z Ukrainy, Afryki lub jeszcze innych zakątków świata. Polski Związek Piłki Nożnej mówi: STOP! Koniec z patologią, pozyskiwaniem przypadkowych piłkarzy i tym samym blokowaniem miejsca do gry dla wychowanków.

Na początku zaczniemy może od krótkiego, treściwego wyjaśnienia. Posłuży to jako punkt wyjścia dla osób mniej wtajemniczonych. W myśl nowej uchwały Polskiego Związku Piłki Nożnej od sezonu 2015/16 w meczach Ekstraklasy na boisku będzie mogło przebywać najwyżej trzech obcokrajowców spoza Unii Europejskiej w każdej z drużyn. Od sezonu 2016/2017 już tylko dwóch. Jeszcze bardziej surowe przepisy wystosowano do klubów z niższych lig. Tam w jednym czasie przebywać będzie mógł zaledwie jeden taki zawodnik.

W praktyce oznacza ona tyle, że kluby ze wschodniej części Polski, a więc między innymi z województwa lubelskiego nie będą kontraktować aż tylu Ukraińców, jak miało to miejsce dotychczas. A jeśli tak przefiltrujemy kadry poszczególnych ekip, w wielu znajdziemy graczy naszego wschodniego sąsiada. Oczywiście, nie jest to jeszcze powód, że po wprowadzeniu nowych przepisów składy drużyn diametralnie się zmienią.

***

Czy reforma w znacznym stopniu dotknie kluby z naszego regionu? Czy będzie miała drastyczny wpływ na kształt kadr poszczególnych ekip? Poszperaliśmy, przeanalizowaliśmy kadry Górnika Łęczna, Wisły Puławy, naszych przedstawicieli w trzeciej lidze oraz ekipy z czwartego frontu. Jak wpłynie ona zatem na wymienione zespoły?

Górnik: Filipp Rudik, Wołodymyr Tanczyk
Wisła: Chris Edwards, Iwan Litwiniuk, Raphael, Volodymyr Fedoriv, Leonid Otczenaszenko

W Łęcznej obcokrajowców spoza UE jest dwóch i obaj przyszli do zespołu tej zimy, co tylko pokazuje, że transfery Górnika były raczej potrzebą chwili, aniżeli długofalowym myśleniem. Pytanie też, czy Filipp Rudik i Wołodymyr Tanczyk to piłkarze, którzy mają realną szansę na pierwszy skład. Pierwsze mecze w 2015 roku pokazały, że nie, dlatego wydaje się, iż obaj będą zaciągiem, za którym nikt w Łęcznej nie będzie tęsknić.

Pod prąd popłynęła najbardziej Wisła Puławy. Obecnie w kadrze drugoligowca znajdują się Amerykanin, Brazylijczyk oraz trzech Ukraińców. Działacze „Dumy Powiśla” będą musieli latem przefiltrować kadrę swojego zespołu. Tylko Leonid Otczenaszenko to melodia przyszłości. Pozostała czwórka? Zawodnicy o dużym potencjale, którzy grają dość sporo.

Pytanie jednak czy po sezonie taki Edwards czy Fedoriv nie odejdą do wyższych lig, skoro już teraz pytają o nich kluby nawet z Ekstraklasy, nie wspominając o ekipach z pierwszej ligi.

Amerykanin Chris Edwards jest jednym z pięciu graczy spoza UE w kadrze Wisły Puławy,  fot. Krzysztof Rzewnicki


***

III LIGA:

Motor: Ivan Dykij, Walerij Sokolenko (?)
Orlęta Radzyń Podl.: Adison, Witalij Mielniczuk
Chełmianka: Wadim Semczuk, Anatolij Grynczenko
Avia Świdnik: Lifa Sadio
Tomasovia: Igor Paskiv
Stal Kraśnik: Jarosław Oleniuk, Ivan Dinia, Maksym Bolkit, Jarosław Szpikula, Maksym Pokotylyuk (?)
Hetman Żółkiewka: Kostiantyn Derewlow, Serhij Ivlev
Lublinianka: Oleg Rovbel
Podlasie: Vadim Kuczyński

W trzeciej ligi tragedii teoretycznie nie ma. Na próżno szukać tutaj drugiego Spartakusa Szaorowola, którego kadra opierała się na Ukraińcach,  a w kadrze znajdowało się miejsce jedynie dla dwóch-trzech Polaków.

Czterech zawodników spoza Unii mają w Kraśniku. Co ciekawe – aż dwóch Ukraińców zawitało do Stali tej zimy. Klub ściągnął wszystkich tych graczy wiedząc, że formalnie tylko do końca sezonu wszyscy mogli będą grać w podstawowej jedenastce. To tylko pokazuje, jak krótkowzrocznie te wzmocnienia zostały poczynione. Transfery raczej z braku laku niż przemyślane i zaplanowane. Wobec braku środków na wzmocnienia graczami z regionu, zaciąg bardziej na chwile, bo raczej ciężko domniemywać, iż wszyscy zagrzeją w Stali miejsce na dłużej. W kadrze wciąż figuruje Maksym Pokotylyuk, który według wszystkich znaków na niebie i ziemi ma kontynuować grę w piłkę w Niemczech. Nie został jednak jeszcze wyrejestrowany z PZPN.

Szukamy dalej? Dramatu nie widzimy. Po dwóch zawodników spoza Unii widzimy w kadrach Hetmana Żółkiewki, Chełmianki i Orląt. W pozostałych klubach jest tylko po jednym takim grajku. Wciąż niejasna jest sprawa pozyskania przez Motor Walerija Sokolenki, któremu na przeszkodzie w grze w Polsce stanęły sprawy formalne. Warto też podkreślić, że dodatkowymi Ukraińcami chciano się wzmacniać w Radzyniu i Lubliniance. W Orlętach przez kilkanaście dni sprawdzany był pomocnik Wasyl Żuk, a w Lublinie bezskutecznie oczekiwano na tajemniczego wychowanka Dynama Kijów.

Adison Daniel - pierwszy Brazylijczyk w historii Orląt, fot. www.futeboldaqui.com.br

***

IV LIGA:

AMSPN: Hetman: Vladyslav Kudryavtsev, Dmytro Rudakov
Powiślak: brak
Czarni Dęblin: brak
Omega: Dmytro Gunchenko, Luann (?), Mykhajło Kaznokha (?), Diego Correa (?), Lucas Fratejane (?). Rusłan Kachura (?), Pedro Perin (?), Rafael Andrade (?)
Victoria Żmudź: brak
Lewart: Taras Pototskyi
Janowianka: brak
Kryształ: brak
Orion: brak
Włodawianka: brak
Łada 1945: Roman Stetskiv, Serhij Sawczuk
Grom Kąkolewnica: brak
Ruch Ryki: brak
Orlęta Łuków: brak
Górnik II: brak
Opolanin: brak

Na koniec czwarta liga. Większość klubów jest gotowa na przyjęcie nowych zasad. W zasadzie ciężko tutaj o jakąś szerszą analizę. Jedynie w AMSPN Hetman Zamość i Ładzie 1945 Biłgoraj jest dwóch Ukraińców, poza tym graczy spoza Unii w pozostałych klubach możemy policzyć na palcach jednej ręki. Jesienią ewenementem na skalę krajową był zespół Omegi Stary Zamość w barwach, której naliczyliśmy aż ośmiu "stranieri". Obecnie w sparingach występuje tylko Dmytro Gunchenko, pozostali choć przestali pojawiać się w składzie zespołu ze Starego Zamościa, to wciąż figurują w związkowych rejestrach i przynajmniej teoretycznie mogą dołączyć do zespołu w każdym momencie.

Warto wspomnieć także o Ukraińcach testowanych w innych klubach. Zawodników zza wschodniej granicy sprawdzano m.in. w Powiślaku Końskowola, Czarnych Dęblin, Ładzie 1945 Biłgoraj czy Victorii Żmudź.

***

Generalnie nasze stanowisko jest takie, że jeśli ściągać już obcokrajowca do zespołu z niższych lig, to musi on być zdecydowanie lepszy od Polaka. Żadne uzupełnianie kadry, bo te miejsca powinny być przygotowywane dla młodych wychowanków bądź graczy z regionu.

Prawdę mówiąc to trochę przykre, że klub nie potrafi wychować zawodnika do gry na czwartym czy piątym szczeblu rozgrywek. Jeśli prześwietlimy szerzej kadry zespołów to rzeczywiście takie ruchy nie zaburzają w sposób drastyczny zdrowych proporcji pomiędzy Polakami a obcokrajowcami w zespołach z regionu, ale mimo wszystko to spore rozczarowanie i namacalny przykład poziomu szkolenia w regionie. Najgorsze jest w zasadzie to, że kluby – ściągając z reguły piłkarzy „no name” – kierują się potrzebą chwili, nie myśląc tym samym długofalowo.

Na koniec jeszcze parę słów odnośnie samej idei reformy. Zdania są podzielone. Minusy przeplatają plusy. Z jednej strony szansa dla Polaków, z drugiej wydaje się, że teraz – zamiast graczy z Ukrainy czy Afryki - po ligowych boiskach biegać będą z kolei Estończycy, Słowacy, Czesi czy pochodzący z trzeciego lub czwartego poziomu rozgrywkowego Hiszpanie oraz Portugalczycy.
Lubgol » Aktualności » Limit obcokrajowców wchodzi w życie od lipca. Czy reforma dotknie kluby z regionu?

© Lubgol 2013. Projekt i wykonanie Freeline.